Neuroróżnorodność a przemoc rówieśnicza w szkole
“Agatka nie pasuje do klasy, wyraźnie się wyróżnia. Jeżeli dziecko tak bardzo się różni od rówieśników, musimy się liczyć z przemocą. Agatka powinna się bardziej dostosować i lepiej zsocjalizować” - takie słowa bardzo często słyszą rodzice uczniów dręczonych w szkołach przez rówieśników. Stoi za nimi na ogół prawdziwa troska o dziecko nękane i chęć pomocy. W rzeczywistości jednak te słowa czynią ofiarę odpowiedzialną za przemoc, jakiej doświadcza.
Niestety, polska kultura sprzyja takiemu stanowi rzeczy. Po pierwsze dlatego, że mamy bardzo wyśrubowany poziom akceptacji dla władzy płynącej z hierarchii. To powoduje, że oczekuje się od uczniów respektu wobec nauczyciela, zależności dzieci wobec dorosłych, posłuszeństwa i karności. Niewiele jest miejsca na dyskusję i zaspokajanie potrzeb. Jedynie tyle, by dorosły miał poczucie, że jego władza nie jest w pełni autorytarna. Humanistyczne i empatyczne podejście do dzieci uważane jest za ”rozpieszczanie”. Edukacja i wychowanie opierają się na systemach kar oraz nagród. Zdecydowana większość społeczeństwa, w tym pedagogów, nie wyobraża sobie innego podejścia.
Po drugie jesteśmy kulturą dążącą do unifikacji. Jedną z najbardziej na świecie rozwiniętym lękiem przed wszystkim, co nowe, nieznane, odrębne od większości. To powoduje potężny poziom wykluczenia osób neuroatypowych w systemie edukacji. Dzieci inne niż wszystkie mają dostosować się za wszelką cenę. I ta cena czasami bywa potwornie wysoka.
Niestety, frustracja uwikłana z każdej strony w relację władzy i hierarchię może znaleźć ujście tylko i wyłącznie w przemocy. Co więcej - przemoc rówieśnicza niejednokrotnie sprzyja władzy nauczyciela. W klasie przemocowej, nauczyciel bardzo często wchodzi w nieświadomy sojusz z przemocowymi uczniami, dzięki czemu utrzymuje większą dyscyplinę i karność całej grupy.
Żeby odmienić sytuację Agatki, należałoby najpierw zakwestionować “normalność” zachowań przemocowych. Dlatego, z okazji Kampanii 'Własne Potrzeby, Wspólne Prawa' podrzucam kilka, prostych wskazówek.
❓Jakie zachowania uczniów zawsze należy rozumieć jako przemoc rówieśniczą?
➡️ Wyzwiska, także te pozornie “niegroźne”. Nie ma niegroźnych wyzwisk. Nawet, jeżeli dzieci uważają, że wyzywają się “po koleżeńsku” należy tłumaczyć im, że jest to przemocowe. W przeciwnym wypadku wyzwiska zaczynają się normalizować i nie sposób odróżnić kiedy są wyrazem bliskiej relacji a kiedy stanowią przemoc.
➡️ Wykluczanie z grupy, izolowanie dziecka. Także w ramach klasowych grup na komunikatorach.
➡️ Obniżanie statusu dziecka w grupie poprzez wyśmiewanie jego wyglądu, pochodzenia, sposobu myślenia, mówienia itp.
➡️ Plotkowanie. Plotka jest najsilniej znormalizowanym w Polsce zachowaniem przemocowym.
➡️ Zabieranie prywatnych rzeczy. Nie jest żartem zabieranie tornistra i rzucanie nim po korytarzu. Nie jest żartem “przypadkowe” rozlewanie napoju. Nie jest żartem schowanie telefonu, podręcznika itp.
➡️ Robienie komuś zdjęć bez pozwolenia. Publikowanie informacji, zdjęć, rysunków o dziecku w Internecie.
Podszywanie się pod kogoś w sieci, “dla żartów”.
❓ Jakie zachowania nauczycieli wspierają przemoc rówieśniczą?
➡️ Rozwiązywanie problemów poprzez szukanie winnych i wymierzanie kar;
➡️ Faworyzowanie uczniów silnych i przebojowych z dobrymi wynikami;
➡️ Nazywanie zachowań przemocowych żartami i wygłupami;
➡️ Zalecanie rodzicom, by ukarali swoje dziecko za zachowanie w szkole;
➡️ Postrzeganie socjalizacji jako dopasowywania się do grupy większościowej;
➡️ Krzyczenie na uczniów i straszenie ich;